Bieszczady, bieszczady…

Ps. Zdjęcia będą bardzo duże, ale jeszcze nie wiem jak je pomniejszać.

Jako człek z nad morza, to kopczyk usypany przez kreta uznałabym już za pokaźną górę, ale szacun dla tych, co śmigają w te górzyska na rowerach!

Jak się zmęczysz, to odpocznij, zamiast porzucać działanie.
Trzej muszkieterowie w akcji

W ramach przygotowań do wyprawy, w której mam tylko 92 tys km do przejechania 🙂 i korzystając z tak pięknych okoliczności przyrody postanowiłam potrenować rozstawienie na noc namiotu. Pomysł zacny, ale rankiem dotarło do mnie, że zapadłam na nieuleczalną chorobę zwaną „PESELOZĄ”.

Nie dość, że wybrałam się w te przewysokie chaszcze bez karimaty, to zapomniałam czegoś na komary. I to, i to na literę „K”, to co się dziwić, co nie. Spanie tylko na tym czym mnie matka natura obdarzyła (choć jest na czym, w sensie rozmiaru), to już chyba nie dla mnie, no i wiecie dlaczego opłynęłam jachtem świat, co nie? – bo na środku Oceanu nie ma komarów, a tutaj?

Ludzie kochani ! Aż żałuję, że nie mam większej owiewki na motocyklu! W kółko bym jeździła non stop, byle by tylko więcej ich wysłać … gdziekolwiek to komary nie śmigają jak je ciapniesz kapciem…

Nawet w usta mi się dostało  – dziewczyny, nigdzie tańszego opuchnięcia ust nie znajdziecie !

Z czasem, chłopaki stwierdzili, że warto mnie zabierać na takie wypady, bo wszystkie robale świata mają mnie za gryzaka, ja z kolei natomiast myślę, że moich kumpli warto zabierać, bo przynajmniej ogarniali nawigację  – ze mną to byśmy zabłądzili na stacji benzynowej…


Bo wiecie jak to jest… najgorzej jak jedziesz święcie przekonany, ze wiesz dokąd :)))

Ogólnie tak sobie jeździłam i myślałam: „Już widzę to moje pierwsze (i ostatnie!) w życiu morsowanie na 66” stopni na północ Alaski, jak ja nawet do strumyka nie chcę wleźć się ochłodzić”. Brrr…

Cieszyłam się też, że jestem dużym motocyklem – miałam wymówkę, żeby nie zjeżdżać na cięższe trasy, bo wtedy mogło by wyjść na jaw, że nie pamiętam, jak to się robiło 😊 Ale, jak to mówi Maverick w „Top Gun” – nie samolot się liczy a pilot😊, więc odkręcałam tą manetkę, żeby nie zostawać w tyle, a skutek poniżej:

Ah, a gdyby tak mieć jak ten piesiu … tylko sobie tak leżeć, wszystko mieć w odwłoczku, nawet jak taka pogoda na zewnątrz…

Tu chciałam wkleić filmik, ale jeszcze nie umiem wiec odslyłam was na facebooka (Natasza Caban).